|
Zorzę polarną (Aurora Borealis) można obserwować na Islandii od września do marca. Warunki są dwa:
bezchmurna noc i duża aktywność słoneczna.
Zorza spowodowana jest przez wiatr słoneczny, który 'wykorzystuje' zaginające się pole magnetyczne w okolicach biegunów,
by dostać się w pobliże atmosfery ziemskiej. Naładowane (zjonizowane) cząstki wiatru słonecznego zderzają się z cząstkami
powietrza. W wyniku tej reakcji powstaje światło. Możemy wtedy obserwować ogromne wstęgi na niebie,
które cały czas zmieniają swe kształty i kolory.
Zorza jest zjawiskiem, które trwa ciągle, 365 dni w roku, 24 godziny na dobę...
Zgodnie z tym, o czym była mowa wyżej, aby zobaczyć zorzę potrzebujemy bezchmurnego nieba, a z tym są często problemy na Islandii.
Ale dlaczego noc, skoro zorza trwa całą dobę? Problem w tym, że podobnie jak gwiazdy, zorza należy do zjawisk astronomicznych o niewielkiej jasności
- światło słoneczne (nie mylić z wiatrem słonecznym) niestety oślepia nas i zagłusza światło pochodzące od gwiazd i zorzy.
Dlatego też nie zobaczycie prawdopodobnie zorzy w lecie, gdy w krajach podbiegunowych trwają białe noce - światło Słońca
jest zbyt mocne i nie pozwala uwidocznić się słabej poświacie zorzy.
Ale zorza zależy również od aktywności słonecznej, więc może się zdarzyć, że nawet w bezchmurną, zimową noc, zobaczycie
jedynie gwiazdy...
Ale czasem, gdy Słońce jest w stanie wysokiej aktywności zorzę można dostrzec również w Polsce.
Islandia, Norwegia, Rosja, Alaska, Kanada, Grenlandia to kraje na północnej półkuli, gdzie najlepiej jest obserwować to
przepiękne zjawisko. Oczywiście również w innych krajach skandynawskich bliżej koła podbiegunowego można obserwować zorzę.
Zorza polarna jest piękna - to fakt! Stąd każdy kto ją widzi, chciałby uwiecznić te fantasmagoryczne kształty... i tu pojawia się problem. Aparaty fotograficzne zwykle nie mają funkcji fotografowania w nocy. Również światłomierze nie do końca radzą sobie z rozproszonym światłem zorzy.
Czasami problemów może dostarczyć zbyt zaawansowany technicznie sprżet, bowiem w bardziej profesjonalnych
aparatach mamy np. oświetlony wewnątrz wizjer, w którym pokazywane są różne parametry obrazu; o ile takie świecące literki są dobre, gdyż możemy nawet w ciemności dobierać parametry obrazu, to zupełnie przeszkadzają w samym namierzeniu i skadrowaniu zorzy. Światło zorzy jest tak słabe i rozproszone, że jasne światło wyświetlacza skutecznie nas oślepia. Warto więc sprawdzić przed "polowaniem na zorze", czy w naszym aparacie możemy wyłączyć wyświetlacz w wizjerze.
Na pewno przyda się doświadczenie jakie można zdobyć fotografując nocne niebo. Miłośnicy fotoastronomii najczęściej nie mają problemów z uchwyceniem "celu", gdyż gwiazda długo znajduje się w jednym miejscu na niebie i świeci punktowym światłem.
Jeżeli ktoś jednak interesował się chwytaniem w migawkę meteorów, to już jest blisko problemów jakie mają łowcy zórz.
Co prawda zorza nie jest zjawiskiem tak szybkim, jak spadająca gwiazda (którą astrofotografowie chwytają zwykle w postaci jasnej pręgi na tle nieba), ale mimo wszystko jest to zjawisko dynamiczne, więc aby uchwycić bieżący kształt należałoby używać krótkich czasów naświetleń.
Jednak aby użyć krótkich czasów migawki, należy mieć bardzo czuły film (np. ISO 1600), ale zawsze coś za coś - im film czulszy tym mniejsza jakość (rozdzielczość) zdjęcia. Można więc użyć albo droższych, profesjonalnych filmów o podwyższonych parametrach, albo wybrać kompromis i fotografować na filmach 800 lub nawet 400.
Korzystając z 400 naświetlenie pojedynczego zdjęcia to kwestia nawet kilku sekund (np. 5 s) - oczywiście zależy to również
od jasności używanego obiektywu (im niższa liczba na obiektywie tym lepiej).
Na szczęście nie zawsze zorza "biega" po niebie, więc czasy rzędu sekund wystarczają by uchwycić w miarę nieruchomą zorzę.
Jednak nawet w przypadku szybszych zmian, na zdjęciu pojawi się dodatkowy efekt, który może być bardzo ciekawy.
Jeżeli uda się Wam spotkać zorzę, to bez namysłu sięgajcie po aparaty; jeżeli nie trzęsą Wam się ręce, możecie próbować łapać
zorze "z ręki", jednak użycie statywu jest jak najbardziej wskazane przy tak długich czasach otwarcia migawki. Mając statyw możemy pozwolić sobie na dłuższe otwarcie migawki i lepsze doświetlenie filmu.
Tak więc zapraszamy do fotografowania i prosimy o nadsyłanie wyników tych łowów - najpiękniejsze prace pokażemy naszym Czytelnikom!
Poniższe zdjęcia wykonaliśmy w końcu października 2003 r. w Patreksfjörður (Zachodnie Fiordy).
|