Lądując na tym lotnisku, nie sposób oprzeć się temu wrażeniu... Mars! Powierzchnia Marsa! Wyłaniający się spod chmur, które wiszą nad tym krajem chyba przez cały rok, półwysep najbardziej przypominał zdjęcia, zrobione przez obiektywy sondy Pathfinder lądującej na Marsie. Brązowo-bure spękane skały, żadnych drzew... W miarę zbliżania się samolotu do lotniska coraz więcej regularnych kształtów cywilizacji... Lekki wstrząs w chwili zetknięcia kół z pasem startowym... Keflavik, równie dobrze mogłoby tak wyglądać lądowanie na innej planecie.
Kraj, nad którym latem słońce nie zachodzi przez całą dobę, a w środku zimy ledwo wyłania się zza horyzontu na trzy do czterech godzin. Kraj, w którym nie ma lasów, a rachityczna roślinka wysokości dwóch metrów jest już poważnym drzewem. Tym krajem jest wyspa na północnym Atlantyku. Wyspa zdecydowanie nieporównywalna z żadną inną wyspą i z żadnym innym miejscem na świecie.
Islandia - zwana krainą ognia i lodu, geograficznie europejska wyspa. Jednak ze względu na odległość od kontynentu, jak i ze względu na jej odmienność od wszystkiego, co można spotkać w Europie kontynentalnej, niektórzy wahają się z uznawaniem jej za część kontynentu europejskiego. Islandii nie można też uznać za część kontynentu amerykańskiego, z tych samych względów. Okazuje się, że geologicznie wyspa ta leży na granicy płyty kontynentalnej europejskiej i amerykańskiej. Przez środek kraju biegnie granica płyt tektonicznych, co jest szczególnie widoczne w dolinie Þingvellir, gdzie od tysięcy lat oddalające się od siebie płyty kontynentalne utworzyły dolinę szeroką na ponad pięć kilometrów, pełną zadziwiających kształtów zastygłych w lawie zapadlisk i spękanych skał. Jeśli można by przyjąć, że Bóg nie zakończył gdzieś jeszcze dzieła stworzenia, to takim miejscem jest na pewno Islandia, ze swoimi ponad stoma wulkanami, w tym ponad trzydziestoma czynnymi, jest to na pewno wyspa, która ciągle jest w fazie powstawania. Islandia jest uważana za jedno z najbardziej aktywnych sejsmicznie miejsc na Ziemi. Trzęsienia ziemi nie należą tu do rzadkości, a wulkany wybuchają w dość regularnych odstępach czasu. Najbardziej znany, czynny wulkan Islandii, Hekla, ostatnio eksplodował w roku 2000. Ponieważ erupcje Hekli zdarzały się wcześniej w mniej więcej regularnych odstępach czasu, sejsmolodzy spodziewają się ponownego wybuchu w ciągu pięciu lat. O tym, że Islandia jest jeszcze w trakcie tworzenia, najlepiej świadczą dwa wydarzenia z nie tak odległej przeszłości. Od listopada 1963 roku przez cztery lata, w odległości około czterdziestu kilometrów od południowych brzegów Islandii, trwała seria gwałtownych podwodnych erupcji wulkanicznych, w wyniku których powstała wyspa Surtsey. Zupełnie nowa wyspa, nigdy wcześniej nie wydarzyło się coś takiego w czasach nowożytnych. W kilka lat później, w odległości 25 km od Surtsey, tym razem na wyspie Heimaey, zamieszkałej przez kilka tysięcy ludzi, w skutek gwałtownej erupcji trwającej kilka dni, utworzył się całkiem nowy wulkan, zalewając lawą pół miasteczka i powiększając obszar wyspy o kilka kilometrów kwadratowych. Na szczęście podjęto szybką ewakuację miasteczka i wskutek wybuchu zginęła tylko jedna osoba.
Czynne wulkany, gejzery i gorące źródła, lodowce z największym w Europie lodowcem Vatnajökull, który rozciąga się na długości ponad stu kilometrów, wszystko to decyduje o wyjątkowości tej krainy. Dość powiedzieć, że obszar wyspy, o powierzchni porównywalnej z powierzchnią jednej trzeciej terytorium Polski, zamieszkuje około 300 tysięcy ludzi! Stolicą Islandii jest Rejkiavík. To dla Islandczyków prawdziwa metropolia, ponieważ wraz z przyległymi osiedlami zamieszkuje Rejkiavík około 150 tysięcy ludzi, a więc połowa mieszkańców całej wyspy. Pozostali mieszkają w kilku, bądź kilkunastotysięcznych miasteczkach umiejscowionych na brzegach wyspy. Ogromny obszar środka wyspy, to lodowata, skalista i górzysta pustynia. Bezkresne pola lawowe, poprzecinane rwącymi górskimi rzekami, o krystalicznie czystej wodzie, z mnóstwem przepięknych wodospadów. Przez środek wyspy biegnie co prawda kilka dróg, ale są to drogi jedynie dla pojazdów z napędem na cztery koła. Interior to bezkresne przestrzenie smagane lodowatym wiatrem, w których rządzi rozkapryszona i nieprzewidywalna pogoda. Na Islandii mówi się, że nie ma rzeczy nieprzemakalnych i nieprzewiewnych i tam jest to prawdą. Są miejsca, gdzie praktycznie codziennie pada coś z nieba. Deszcz, śnieg, grad, mżawka, deszcz ze śniegiem, ulewa, kapuśniaczek, deszcz pionowy, deszcz poziomy... nigdzie chyba nie ma tylu rodzajów opadów atmosferycznych. Regułą są też gwałtowne wiatry, które czasem można porównać do bałtyckich sztormów. Pogoda jest tak nieprzewidywalna, że w ciągu jednego dnia może świecić słońce, jest cicho i spokojnie, a za chwilę zrywa się porywisty wiatr, deszcz, śnieg, później znów słońce i tak kilka razy na zmianę. Tak gwałtowne zmiany pogody sprawiają, że jedno i to samo miejsce przechodzi w ciągu dnia kilkukrotną metamorfozę. Zmieniają się światła, cienie, kolory. Wszystko płynie, jak na obrazie szalonego malarza. Istny raj dla fotografików, malarzy i mistyków.
Islandia - mityczna Ultima Thule - kraniec świata, w mitologii nordyckiej miejsce zamieszkałe przez bogów i półbogów, gnomy, trole, olbrzymy i elfy. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby podróżując przez Islandię poczuć ten klimat, aby odczuć to, co czuli pierwsi osadnicy.
Islandia to nie tylko kraina obdarzona oszałamiająco piękną przyrodą. To także kraj o bogatej ponad tysiącletniej historii. Islandczycy szczycą się pierwszym na świecie nowożytnym parlamentem (Alþingi), który był zwoływany od roku 930 w dolinie Þingvellir. Mało znanym faktem z historii tego kraju jest też wyprawa islandzkiego wikinga Leifura Eiríkssona, około roku 1000, na zachód od Grenlandii, zakończona odkryciem Ameryki Północnej i założeniem osady na okres kilku miesięcy, u ujścia rzeki Świętego Wawrzyńca.
Ciekawym epizodem w najnowszej historii Islandii są tzw. wojny dorszowe z lat 1958, 1971 i 1975. Islandczycy jako jedno z nielicznych państw nie dysponują armią. Mimo to, przede wszystkim na drodze dyplomatycznej, wygrali trzy konflikty z Wielką Brytanią o łowiska dorszowe wokół wyspy. Nie przestraszyły Islandczyków brytyjskie groźby i okręty marynarki wojennej krążące na ich wodach terytorialnych.
Współcześnie, po całych wiekach izolacji, Islandia przeżywa okres otwarcia na resztę świata. Islandczycy, to ludzie gościnni, przyjaźnie nastawieni do przybyszów z zewnątrz, znakomicie potrafiący wykorzystać to, co dała im natura i przemiany zachodzące we współczesnym świecie. Atutem Islandii jest nie tylko rybołówstwo i coraz bardziej rozwinięta turystyka. Współcześni Islandczycy stawiają przede wszystkim na wielki przemysł. Wykorzystując nieograniczone zasoby prawie darmowej energii ze źródeł geotermalnych i elektrowni wodnych, tanią siłę roboczą między innymi z Polski i amerykański kapitał, budują np.ogromne huty aluminium, które zdominują produkcję światową tego surowca.
Warto zaznaczyć, że społeczeństwo islandzkie jest, jeśli nie najbogatsze, to na pewno w czołówce bogatych społeczeństw, z najwyższymi wskaźnikami: ilości samochodów na jednego człowieka - około dwa, czy dostępu do internetu - wskaźnik sięgający 90% procent populacji. Islandia to także kraj, w którycm praktycznie nie istnieje bezrobocie.
Biorąc pod uwagę boom inwestycyjny, który niedługo będzie w rozkwicie (Islandia od maja otwiera rynek pracy) należy spodziewać się wielkiego napływu ludzi z Europy kontynentalnej. W poszukiwaniu raju ekonomicznego, wielu ludzi z Polski i innych krajów byłego bloku wschodniego, na pewno tutaj, na daleką północ, zawita.
Paradoksalnie, w mitologii nordyckiej daleka północ, to miejsce gdzie znajduje się lodowate piekło.
W języku islandzkim powiedzenie: "Fara norður og niður!" (w dosłownym tłumaczeniu: Idź na północ i na dół!) ma bardzo negatywne znaczenie. W języku polskim odpowiednikiem jest przekleństwo: Idź do diabła! lub Idź do piekła! .
Dla wielu, Islandia ze swoją wysoką pozycją cywilizacyjną i bogactwem, jawi się jako ziemia obiecana. Warto pamiętać, że to bardzo odległa, lodowata kraina, o bardzo surowym klimacie i kamienistej glebie, na której z ledwością cokolwiek wyrasta.
Niebo z odrobiną piekła.
Fara norður!... bez..."og niður" dla tych, którzy lubią wyzwania.
Artur Marach
|