30.03.2006r.

Morgunblaðið

Tryggvi Harðarson, burmistrz Seyðisfjörður, twierdzi, że w miasteczku panuje ogólne niezadowolenie z pracy tamtejszej policji. Policja zjawia się na miejsca przestępst zbyt późno, niektóre sprawy są badane z dużym opóźnieniem. Za przykład, burmistrz podał włamanie, do którego doszło w miasteczku. Prace nad ustaleniem jego sprawców wykonane były długo po przestępstwie, a na funkcjonariuszy trzeba było czekać ponad 2 godziny. Burmistrz powiedział, że jest konieczność zatrudnienia policjanta przez 24 godziny na dobę. W związku z tą sprawą, zarządzono spotkanie z wojewodą Norður-Múlasýsla, panią Ástríður Grímsdóttir, która jest odpowiadzialna za tę kwestię. Twierdzi ona, że obszar który podlega policji jest duży, a ponadto w ostatnich latach zwiększono liczbę etatów. Nieprzyjemna atmosfera, jaka panuje w Seyðisfjörður, może być spowodowana ostatnim konfliktem kompetencyjnym władz miasteczka i województwa. Wojewoda cofnęła barowi z Seyðisfjörður koncesję na sprzedaż alkoholu, z czym nie zgadza się burmistrz, twierdząc, że takie sprawy leżą w jego gestii.