16.02.2006r.

Morgunblaðið

Dwóch dwunastoletnich chłopców było w bardzo dużym niebezpieczeństwie, gdy ich dmuchana łódka zderzyła się z kawałkiem lodu na jeziorze Hvaleyrarvatn w okolicach Hafnarfjörður. Kawałek lodu zrobił dziurę i łódka pękła. Chłopcy wpadli do lodowatej wody, w odległości około 150 metrów od brzegu. Matka jednego z chłopców, która była świadkiem wypadku, gdy zobaczyła co się stało, wskoczyła do wody i próbowała dopłynąc do chłopców. Nie dała jednak rady dopłynąć i musiała zawrócić. Pierwszej pomocy udzielił przejeżdzający akurat w okolicy kierowca, który wskoczył do wody i wyciągnął chłopca z wody. Drugi z chłopców dopłynął sam do brzegu. Kierowca, który udzielił pomocy, zabrał zmokniętą trójkę do swojego ciepłego samochodu i stamtąd wezwano pogotowie.

Na ostrym dyżurze stwierdzono, że objawy zapalanie płuc oraż to, że temperatura ciała jednego z dwunastolatków spadła aż do 33 stopni. Drugi również był bardzo wychłodzony, jednak na całe szczęście stan obu chłopców jest dobry.