22.09.2005r. | Morgunblaðið | ||
Ekipa filmowa nie pozostawiła po sobie żadnych śladów | |||
---|---|---|---|
Islandzcy ekolodzy są pod wielkim wrażeniem dbałości ekipy filmowej Clinta Eastwooda o naturalne środowisko. Realizatorzy filmu "Flags of our Fathers" dołożyli wszelkich starań by pozostawić po sobie tereny, na których kręcono film, praktycznie nietknięte. Jak twierdzi Andrés Arnalds z Islandzkiej Służby Ochrony Gleby (Landgræðsla ríkisins) niedługo mało kto w ogóle pozna, że kiedyś w tym miejscu realizowano jedną z największych produkcji filmowych na Islandii. Andrés pochwalił nie tylko amerykańskich producentów ale też islandzkiego koproducenta - firmę TrueNorth. Firmie udało się zadbać nie tylko o prawidłowy przebieg realizacji zdjęć na Islandii ale również o to, by wszyscy odnosili się do islandzkiej przyrody z należytym szacunkiem. Nim jeszcze rozpoczeto kręcenie zdjęć do filmu, Komisja d/s Ochrony Środowiska władz Hafnarfjörður sprzeciwiała się obecności ekipy filmowej, w obawie przed zniszczeniem terenu. Teraz wszyscy są zaskoczeni tym, że tereny pozostawione przez filmowców, za zadbane lepiej, niż można tego było oczekiwać.
|