21.03.2004r.

Historia islandzkiego wieszcza

Ciekawostka ta ukazała się niedawno na naszym forum. Zdając sobie jednak sprawę z tego, że w gąszczu postów wielu Czytelników mogłoby na nią nie trafić, pozwalamy sobie zamieścić ją również w bardziej eksponowanym miejscu. Przeczytajcie, a sami przekonacie się, że to godna uwagi ciekawostka dotycząca Islandii...

"Jónas Hallgrímsson był wielkim poetą romantycznym i także wielkim bojownikiem o wolność Islandii. Cała Europa małych narodów miała w 19 wieku takich romantycznych poetów-patriotów: Petofiego na Węgrzech, Mickiewicza w Polsce, Preserena w Słowenii, Machę w Czechach, Szewczenkę na Ukrainie, Wergelannada w Norwegii, Lonnrota w Finlandii i wielu innych. Islandia była wówczas kolonią Danii i Hallgrimsson ostatnie lata życia spędził w stolicy. Wszyscy wielcy poeci romantyczni, poza tym, ze byli wielkimi patriotami, ostro pili. Pewnego dnia Halligimson, pijany w sztok, spadł ze schodów, złamał sobie nogę, wdała się gangrena, umarł i został pochowany na cmentarzu w Kopenhadze. Było to w roku 1845. 99 lat później, w 1944, proklamowano Republikę Islandzką. Od tej chwili wypadki przyspieszyły bieg. W 1946 dusza poety nawiedziła we śnie bogatego islandzkiego przemysłowca i powierzyła mu swe troski: "Od 100 lat mój szkielet spoczywa za granica, we wrogim kraju. Czy nie przyszła chwila, by powrócił do wolnej Itaki?"

Schlebiony i poruszony tą nocną wizytą, przemysłowiec-patriota kazał wydobyć szkielet poety z wrogiej ziemi i przewiózł go do Islandii, zamierzając go pochować w pięknej dolinie, w której poeta się urodził. Ale nikt nie umiał powstrzymać szaleńczego biegu wypadków; w niewymownie pięknym krajobrazie Þingvellir (świętym miejscu, w którym 1000 lat temu pierwszy islandzki parlament zbierał się pod gołym niebem) ministrowie nowej republiki stworzyli cmentarz dla wielkich ludzi ojczyzny, porwali poetę przemysłowcowi i pogrzebali go w panteonie, w którym znajdował się wówczas tylko jeden grób innego wielkiego poety (w małych narodach jest obfitość wielkich poetów), Einara Benediktssona. Ale wypadki przyspieszyły jeszcze bardziej i wkrótce wszyscy się dowiedzieli o tym, czego przemysłowiec-patriota nie ośmielił się wyjaśnić: stojąc przed otwartym grobem w Kopenhadze, znalazł się oto w wielkim kłopocie: poetę pogrzebano z nędzarzami, jego grób nie nosił żadnego imienia, tylko numer, i przemysłowiec-patriota nie wiedział, który spośród tylu obejmujących się szkieletów wybrać. Nie miał śmiałości pokazać swego wahania w obecności groźnych i zniecierpliwionych urzędników cmentarnych. Zabrał przeto do Islandii nie islandzkiego poetę, lecz duńskiego rzeźnika.

W Islandii tę ponuro-komiczną pomyłkę chciano najpierw utrzymać w tajemnicy, lecz wypadki biegły dalej i w 1948 niedyskretny Halldór Laxness wyjawił ją w swojej powieści. Co robić? Milczeć. Szkielet Hallgrímssona spoczywa wiec nadal w kraju wroga, 2000 kilometrów od swojej Itaki, podczas gdy ciało duńskiego rzeźnika, który choć nie był poetą, był patriotą także, znajduje się na wygnaniu na lodowej wyspie, wzbudzającej w nim zawsze strach i wstręt.

Prawda choć utrzymywana w sekrecie, spowodowała, że nie pochowano już nikogo więcej na pięknym cmentarzu w Þingvellir, który skrywa tylko dwie trumny i ze wszystkich panteonów świata, tych groteskowych muzeów pychy, jest jedynym, który może nas wzruszać."

Milan Kundera - "Niewiedza", przekład: Marek Bieńczyk, PIW, 2003r.


Wiecej ciekawostek

Skomentuj tę wiadomość na forum



Copyright © 2003-2006 ICELAND.PL
Wszelkie prawa zastrzezone - All rights reserved